13 października w Krakowie odbył się kulminacyjny punkt naszych biegowych wyborów. Sporo część klubowych towarzyszy pojawiła się na listach 6. PZU Cracovia Półmaratonu Królewskiego, a także wystawiliśmy jednego kandydata do drugiej izby – Olimpijskiej Piątki. Różne były nasze obietnice przedbiegowe – od programów PB+, przez bieganie dla przyjemności, po przekroczenie progu mety włącznie. A że biegacz nie polityk – każdy dążył do zrealizowania swojego programu.
Lista startowa
Szybki przegląd listy naszej biegowej konfederacji, na której pojawiło się kilku mocnych kandydatów, jak choćby zapowiadająca nową życiówkę Magda Nabielec, zawsze walczący Paweł Gałązka i Maciek Jura, a Paweł Strękowski oraz Boguś Opryszek z różnych przyczyn postanowili w tym biegu pobiec dla zabawy, wcielając się w rolę pacemakerów. Na inne kampanie oszczędzali się natomiast Asia Nabielec, Mirek Urban oraz Mateusz Sztandur, który 7 dni wcześniej udanie reprezentował nasze stowarzyszenie w Rzeszowie, ustanawiając zgodnie z obietnicą nowy rekord życiowy!
Warunki (nie)pogodowe
Warunki atmosferyczne panujące na trasie w skrócie można określić jako PiS, czyli Pogodne i Słonecznie, choć przez temperatury przekraczające 20 stopni spora część respondentów tego dnia preferowałaby SLD (Siąpiący Lekki Deszczyk). Nie ma jednak co narzekać tylko po sobotniej ciszy przedbiegowej oraz skonsumowaniu bananów wyborczych oraz soków z buraka stanęliśmy do walki, by sprawdzić jak sondaże przełożą się na rezultaty. Większość z naszych biegowych obywateli pobiegła indywidualnie, ale niektórzy od startu zawiązali Koalicję. I nikomu nie przeszkadzało, że jedne z nich są konserwatywne, a pozostałe przypominają związki partnerskie, gdyż nadrzędnym celem każdego było zaadoptowanie się do warunków panujących na trasie oraz łamanie własnych słabości, a nie Konstytucji.
Piątka i Oczko
Jako pierwszy zmagania na trasie Olimpijskiej Piątki zakończył Artur Łabędź. Jego bieg pod hasłem „Piątka Łabędzia” zakończył się w czasie 19:10. Półmaratończycy (a zwłaszcza półmaratonka) nie kazali na siebie zbyt długo na siebie czekać. Klubową jedynką okazała się jak to ostatnio bywa kobieta – Magda Nabielec, pokazując że najlepszym sposobem walki o równouprawnienie jest zostawić mężczyzn daleko w tyle i nie potrzeba do tego parytetów. Swoją drogą panowie, a zwłaszcza Pawły, Mirek i Mateusz przestańcie wreszcie udawać aż takich dżentelmenów! Dwójką na naszej liście został Paweł Gałązka, tracąc do liderki ponad 2 minuty, a podium uzupełnił Maciek Jura. Co więcej, tylko kobietom udało się poprawić życiówkę na dystansie 21km i 97m – oprócz Magdy, która poprawiła swój najlepszy wynik o 54 sekundy (1:22:37), aż o 10 minut progres zanotowała Iza Wojnarowicz (1:44:32)! Na mecie w biegowym parlamencie Tauron Areny pojawiło się także dwóch pacemakerów (wspomniani Boguś Opryszek i Paweł Strękowski) oraz para debiutantów – Lilianna Despet oraz Maciek Michałowski. Gratulujemy, gdyż wszyscy z naszej listy dostali się na metę i zasłużyli po biegu na brawa, a także uzupełnienie kalorii w postaci płynów i cookies’ów – najlepiej w liczbie 15!
A jak ciężka to była sztuka, niech świadczą wypowiedzi niektórych naszych sztabów:
„Do 6. PZU Cracovia Półmaraton Królewskiego pokrzepiona wcześniejszymi wynikami i życiówkami przystąpiłam z zamiarem poprawienia PB na tym dystansie. Początkowo biegło mi się świetnie, niestety wraz z dystansem następowały kryzysy, zwłaszcza od 16km. Niestety półmaraton nie wybacza błędów i pokazuje jak „cienką dupą” jesteś, gdy nie okażesz mu szacunku 🙂 Na osłodę udało się ustrzelić dublet – najszybsza Krakowianka oraz poprawić rekord życiowy!”
Tydzień przed startem od 2 Mateuszów usłyszałem „jeśli jesteś dobrze przygotowany, pogoda schodzi na dalszy plan”. Z tymi słowami z tyłu głowy postanowiłem pobiec na ludzie 4.00 / km przez całą trasę. Biegło mi się bardzo dobrze, adekwatnie do warunków. Pierwsze 10 km bezproblemowo, kiedy pojawiły się oznaki zmęczenia okrzyki taty, brata oraz klubowiczów na trasie tylko utwierdziły mnie w przekonaniu, że dam radę 🙂 No i dałem, dokładnie tak jak zakładałem, chociaż pozostało trochę niedostu, bo tylko minuty brakło do życiówki 🙂 Sezon biegowy uznaję za udanie zakończony, chwila odpoczynku, i czas zacząć szykować jeszcze lepszą formę na wiosenne starty 🙂
„Pomimo kryzysu po 16 km udało się osiągnąć planowany wynik, który tym bardziej cieszy, bo półmaraton nie był startem docelowym, a dodatkiem do gry w tym sezonie. Poprawa wyniku daje też dodatkową motywację do dalszej pracy.”
„6. PZU Cracovia Półmaraton Królewski był dla mnie pewnego rodzaju debiutem. Przez perturbacje zdrowotne, a co za tym idzie brakiem odpowiedniej dyspozycji, zdecydowałem się wziąć udział w biegu stricte rekreacyjnie, pełniąc rolę zajączka. Przynajmniej zobaczyłem jak wygląda wielkie bieganie od środka stawki i z jakimi problemami borykają się biegacze spoza czołówki – z jednej strony spacer już na drugim kilometrze, ale też zator przy punktach żywieniowych oraz kolejki do ToyToya czy posiłków regeneracyjnych po biegu.”
Zaliczyłem wszystkie edycje półmaratonu królewskiego. Co mogę powiedzieć o ostatniej edycji? Na pewno mierz siły na zamiary, bierz poprawkę na warunki atmosferyczne, i tak też zrobiłem. Zacząłem spokojnie i w miarę równym tempem dotarłem do mety. Co prawda wyszedł mój brak trenowania, ale czego nie wypracowałem w lato wypracuję w zimie. Na koniec dodam: nie lubię krakowskiej kostki brukowej. Przynajmniej Like na instagramie się zgadzają 🙂
„Wychodząc z domu na debiutancki półmaraton nogi mi się uginały. Umysł mi mówił – Nie idź tam Czułam się tak jakbym szła na rozprawę sądową. Stres zjadał mnie od środka. Aż w końcu START! Byłam wkurzona na siebie ze startuje z ostatniej strefy, ale czego mogłam oczekiwać ze swoimi możliwościami? Debiut ten potraktowałam jako sprawdzenie swojej pracy z przed kilku miesięcy.Teraz wiem jakie popełniłam błędy oraz co ominęłam w treningach. Ciało zaczęło odmawiać mi posłuszeństwa na 16km, ale przestawiłam głowę na inne myślenie i biegłam. Emocje i endorfiny szalały. Co z tego skoro nogi nie chciały współpracować z głową. Dotrwałam o ze łzami wbiegłam na metę i znalazłam siłę na wymuszony uśmiech do zdjęcia. I teraz po tych 21km już wiem w jakim kierunku mam biec!”
Nasze rezultaty:
Olimpijska Piątka
Artur Łabędź – 19:10
6. PZU Cracovia Półmaraton Królewski
Magdalena Nabielec – 1:22:37 – New PB!
Paweł Gałązka – 1:24:48
Jura Maciej – 1:27:33
Łukasz Rogoziński – 1:29:12
Bogusław Opryszek – 1:30:01 – pacemaker
Tomasz Kania – 1:36:13
Dominik Suchanek – 1:38:32
Maciek Michałowski – 1:40:17 – debiut!
Tomasz Opyrchał – 1:40:34
Włodek Kęder – 1:42:23
Jakub Kwiatkowski – 1:42:45
Agnieszka Ryłko – 1:42:50
Mieczysław Gałązka – 1:42:50
Edward Oliwa – 1:43:30
Izabela Wojnarowicz – 1:44:32 – New PB!
Paweł Strękowski – 1:44:35 – pacemaker
Łukasz Micał – 1:47:30
Mateusz Gałązka – 1:52:19
Agnieszka Dziedziniewicz – 1:52:20
Waldemar Dziedziniewicz – 1:52:20
Andrzej Sala – 1:59:26
Marlena Klajn – 02:06:02
Andrzej Sibik – 2:16:47
Marek Kutyła – 2:19:02
Urszula Kęder – 2:19:43
Lilianna Despet – 2:33:34 – debiut!