To był naprawdę aktywny weekend dla ITMBW! Piąte urodziny Parkrun Kraków, Blue League, EkoBieg, Beskidzki Topór, Bieg Wadowicki, Bieg Twierdzy Kraków, Bieg Śladem Panien Zwierzynieckich, a na dokładkę TRIADA 🙂 Dwójka naszych klubowiczów postawiła sobie nowe wyzwanie – inny rodzaj biegania – ETAPÓWKA! Trzy razy więcej emocji, satysfakcji, radości a także medali 😀 Jak wygląda smak etapowego biegania?
Co kryje się pod słowem „TRIADA”?
TRIADA to zdecydowanie największy etapowy bieg górski w Polsce. Jego lokalizację stanowi malownicze Krościenko nad Dunajcem. W ciągu roku odbywają się dwie edycje tego wydarzenia- TRIADA zimowa oraz majowa. Bieg polega on na pokonaniu 3 dystansów w dwa dni. Każdy poprowadzony jest w innym paśmie górskim: Pieniny, Gorce oraz Beskid Sądecki. Stąd też pomysł na nazwę imprezy 🙂 Dzięki formule etapowej biegacze mają możliwość cieszyć się pięknem góry oraz sportowej rywalizacji przez cały weekend. 🙂
Uczestnicy mieli do wyboru trzy etapówki:
- Klasyk – łącznie około 100 km
- Ultra – łącznie około 70 km
- Maraton – łącznie około 50 km
Rywalizacja polega na zaliczeniu trzech biegów w następującej kolejności:
- Sobota rano – ETAP GORCE
- Sobota wieczór – ETAP PIENINY
- Niedziela – ETAP BESKID SĄDECKI
W ramach TRIADY odbyły się również biegi dla dzieci. Po raz pierwszy w tym roku, z okazji 670- lecia Krościenka nad Dunajcem zorganizowano również bieg SOLO – BESKIDZKI POTOK. Bardzo ciekawa i wyjątkowa trasa, która została poprowadzona w Beskidzie Sądeckim. Łączny dystans około 16 km stanowi idealną propozycję dla osób, które zaczynają swoją przygodę z biegami górskimi. 🙂
Nasza skromna ekipa, na początku swojej przygody z etapowymi biegami górskimi zdecydowała się na dystans MARATON.
Etap pierwszy – GORCE
Nazwa „Gorce” związana jest prawdopodobnie ze słowem „gorzeć” (palić się, płonąć). Przypadek? Nie sądzę. 🙂 To właśnie one oferują długie, wielokilometrowe, niekończące się podbiegi, stanowiące próbę silnej woli oraz wytrzymałości.
Start na Przełęczy Knurowskiej. Cała trasa biegnie szlakiem czerwonym aż do mety w Krościenku. Pierwsze kilometry są dość ciężkie ze względu na urozmaicenie trasy. Jednak po chwili wybiegliśmy na trasę, która prowadziła po przyjemnych zbiegach i podbiegach, co pozwoliło poczuć prawdziwą radość z górskiego biegania. Jednak trzeba było uważać, żeby nie dać ponieść się emocją i zachować siły na resztę dwudniowej rywalizacji. Trasa cały czas biegnie na wysokości mniej więcej 1000 m n.p.m. Dopiero około 13 km zaczęła się wspinaczka. Mocne podejście na LUBAŃ ( 1211 m n.p.m. ) dało się we znaki. Kiedy łydki krzyczały, że już nie dają rady…my nie daliśmy za wygraną 🙂 Po dłuuuuuższej chwili „wbiegamy” na wieżę widokową dla symbolicznego zaliczenia najwyższego punktu. Z tego miejsca do mety pozostało nam już około 9 km. Chwilami dość mocne zbiegi doprowadziły nas w końcu do mety, która tak naprawdę rozpoczyna etapową przygodę. 🙂
Etap drugi – PIENINY
Pieniny są jednym z najpiękniejszych i najbardziej malowniczych pasm górskich w Polsce. Niektórzy twierdzą, że należą do najbardziej fascynujących zjawisk geologicznych całej Ziemi 🙂 Góry te na trasie biegu reprezentuje szczyt TOPORZYSKO, który został przez nas zdobyty nocą. Z racji, iż Pieniny lubią być odwiedzane przez niedźwiedzie i wilki, bieg ten jest dość szybki i intensywny.
Wyruszyliśmy o godzinie 20:00 z okolicy amfiteatru nad Dunajcem. Pobiegliśmy dwie pętle po około 5 kilometrów. Trasa na podbiegu przebiegała po mocno nierównym terenie. Po przeprawie przez błoto dotarliśmy do punktu kulminacyjnego – TOPORZYSKA (617m n.p.m.). Z tego miejsca zbiegaliśmy dość przyjemną ścieżką w dół z widokiem na całe Krościenko. Na końcu pętli czekała nas długa, płaska prosta, która pozwoliła złapać fajne tempo biegu J Po drugiej pętli na mecie czekała na nas kolejna cegiełka medalu Triady oraz fajerwerki. Na tym etapie poczuliśmy co znaczy bieganie etapowe. Mało czasu na odpoczynek i regeneracje daje się we znaki. Ale na tym to polega, aby pokonać wszystkie bariery i walczyć do końca. 🙂
Etap trzeci – BESKID SĄDECKI
Beskid Sądecki to prawdziwy skarbiec pięknych widoków, uzdrowisk i dziedzictwa kulturowego. Ze względu na swoje ukształtowanie terenu, strzeliste wzniesienia, strome nachylenia terenu i największe przewyższenia, stanowi prawdziwe wyzwanie dla biegaczy.
Wyruszyliśmy z trawiastej plaży koło mostu w Krościenku. Pierwsze dwa kilometry stanowiły płaski wybieg z miasta. Kolejno trasa biegła po lekko urozmaiconym terenie, prowadząc nas do zdecydowanie najciekawszego odcinka czyli potoku. Część ta ciągnęła się na długości około 4 kilometrów. Przyjemnie chłodna woda, dość szybko nagrzewała się w butach 😀 Wymagała jednak skupienia w wybieraniu miejsca do stawiania stopy. Odcinek męczący biorąc po uwagę drugi dzień zmagań i ciągłe nachylenie w górę. Po wyjściu z potoku, trasa była już bardziej cywilizowana i doprowadziła nas do Dzwonkówki. Stamtąd czekało na nas ostatnie 5 km zbiegu do upragnionej mety.
Nasze wyniki:
Zestawienie po trzech etapach TRIADY na dystansie MARATON:
- Łukasz Micał – 5:59:10 – Miejsce OPEN – 50 , w kategorii MĘŻCZYZN – Miejsce 43
- Agnieszka Bodzioch – 5:59:11 – Miejsce OPEN – 51, w kategorii KOBIET – Miejsce 9
Chociaż tak naprawdę wynik jest najmniej ważny bo liczą się emocje i ludzie spotkani na trasie, to jesteśmy dumni, że udało się ukończyć TRIADĘ i to na całkiem przyzwoitej pozycji.
Na koniec ogromne GRATULACJĘ dla organizatorów na wspaniałą górską przygodę. Bieg zorganizowany na najwyższym poziomie. Dziękujemy @EtapowaTriada za idealną pogodę, piękne i wymagające trasy, ciepłe słowo, uśmiechy i te wszystkie niepowtarzalne emocje! Mamy nadzieje, że spotkamy się za rok